czwartek, 12 maja 2016

Throwback thursday

Nie było mnie tu chwilę. 
Tutaj powinnam chyba napisać, jaka zapracowana jestem i że nie miałam czasu bo tyle się działo. Ale nie było tak. Po prostu nie chciałam pisać, zawsze kiedy próbowałam nie miałam nic konkretnego do przekazania, wszystko co ze mnie wychodziło było bardzo pesymistyczne, całkowicie dołujące i zapewne kompletnie nieproduktywne. Wiem jak takie negatywne rzeczy oddziałują na innych. Negatywnie. I nawet jeśli nikt tego nie przeczyta, nie chcę, żeby każdy mój wpis był dołujący. Tak więc zebrałam się w końcu i piszę. (obiecuję, że będę dziś optymistka, tfu)

Pewnie każdy zna to uczucie kiedy coś usłyszymy - może czyjś głos lub kawałek piosenki, albo poczujemy zapach, którego nie czuliśmy tak dawno. Nagle przypomina się nam coś, o czym normalnie nie pamiętamy. I w jednej chwili wracamy myślami do przeszłości, mamy przed oczami obrazy, ludzi, których kiedyś znaliśmy, czasem całe sytuacje, dni. Chodzi o wspomnienia, te przyjemne i te mniej

Ogólnie to super sprawa przypomnieć sobie jak bez butów skakałam po kałużach z moją babcią gdy miałam kilka lat, albo przypomnieć sobie smak lodów, którymi zajadałam się całe wakacje ale zostały wycofane z produkcji. Przypomnieć sobie jak to było kiedyś, kiedy życie nie było takie poważne jak teraz. Przypomnieć sobie pierwszą miłość, starych znajomych, z którymi nie mówimy sobie już nawet cześć a kiedyś potrafiliśmy rozmawiać godzinami. Mogłabym tak wymieniać w nieskończoność, ale nie o tym chciałam pisać.

Chyba chce zwrócić uwagę na to, że często zamiast powspominać i wrócić do tego co jest teraz, ludzie często zakopują się w tej lawinie przeszłości. To już nie jest jakieś tam wspomnienie wywołujące uśmiech na twarzy, może czasem smutek, które jednak z czasem znowu odchodzi w niepamięć. Są wśród nas kolekcjonerzy. Pielęgnują te wspomnienia, traktują jak coś materialnego i bardzo cennego. I wtedy przegrywają. Zaczynają myśleć dlaczego wszystko potoczyło się w ten sposób, czy mogli coś zrobić inaczej, zmienić bieg wydarzeń i inne tego typu pierdoły. Tęsknią za przeszłością bardziej niż za rzeczywistymi rzeczami. Chcą przywrócić to co minęło, robią wszystko by "było tak jak dawniej". O ile jestem na bieżąco z aktualnym stanem nauki i możliwości - podróże w czasie jeszcze nie zostały opatentowane. Nie będzie jak dawniej. Przeszłość nie wróci. Wspomnienia są martwe, a zamiast tak bardzo o nie dbać, każdy powinien zadbać o to co dzieje się dookoła niego teraz. Mogło być super ale to nie ma znaczenia. Może być lepiej. Będzie inaczej, to jest pewne, może będzie trudno, ale z pewnością lepiej być w swym życiu obecnym, niż siedzieć w bezpiecznej ale fikcyjnej sferze wspomnień, usilnie trzymając się tego co było. Tylko dlatego, że było tak dobrze, i tak bardzo za tym tęsknisz? Wiesz, teraz powiem Ci, że zapewne wcale nie było tak cudownie jak Ty to pamiętasz. Zupełnie zwykłe dla nas sytuacje z czasem stają się tymi idealnymi wspomnieniami. Może za 5 lat będziesz wspominać ten dzień? Nieistotne. Po prostu nie idealizujmy dłużej przeszłości i nie róbmy bogów z ludzi, którzy kiedyś przy nas byli, ale jednak coś poszło nie tak i drogi jakoś się rozeszły. Bądźmy tu. Bądźmy obecni. Starajmy się, żeby to teraźniejszość była tym najważniejszym terminem w naszym życiu. 

I to tyle, na koniec zostawię może cytat (co by wszystko bardziej inteligentnie wyglądało):

"Niewiele rzeczy tak bardzo oszukuje jak wspomnienia." ~Carlos Ruiz Zafón – Cień wiatru 
(a tak całkiem serio, książkę polecam każdemu, kto nie miał okazji się z nią bliżej zapoznać!)  XOXO